Reportaże ze stażu w Hiszpanii

Wspomnienia z Hiszpanii...cd...

       Rok temu w naszej szkole zawisła lista z nazwiskami uczniów, którzy dostali się na staż do Hiszpanii. Gdy na liście ujrzałam swoje nazwisko, bardzo się ucieszyłam, ponieważ marzyłam o takiej przygodzie. Zanim doszło do wyjazdu, musieliśmy się wszyscy do niego dobrze przygotować. Odbyliśmy kurs języka hiszpańskiego, na którym nauczyliśmy się podstawowych zwrotów i słów, spotykaliśmy się z panią psycholog, która pomogła nam nastawić się psychicznie do podróży oraz pozbyć się naszych obaw.

Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, byłam bardzo podekscytowana, nie tylko pobytem w Hiszpanii, ale również tym, że po raz pierwszy miałam lecieć samolotem. Na lotnisku trochę się stresowałam, szczególnie w momencie gdy przechodziłam przez bramkę, ale na szczęście nie miałam czym się przejmować. Lot minął mi bardzo przyjemnie, nawet turbulencje, które przez chwilę nam towarzyszyły, nie popsuły mi humoru. W końcu dotarliśmy na miejsce do naszej rezydencji. Weszliśmy do środka, po czym każda grupa wybrała pokoje. Ja swój dzieliłam z trzema koleżankami z klasy. W pokoju były dwie małe garderoby, co mi się bardzo spodobało. Rozpakowałam się i zasnęłam. Następnego dnia mieliśmy spotkanie z naszymi szefami z restauracji, w których mieliśmy pracować. Mój szef był mężczyzną w średnim wieku. Wydawał się wymagającym, ale miłym człowiekiem. Jak się później okazało, taki właśnie był. Pracowałam razem z kolegą ze starszej klasy, z czego się bardzo cieszyłam, ponieważ niektórzy musieli pracować sami. Do restauracji chodziliśmy pieszo około dwa kilometry. Pracę zazwyczaj zaczynaliśmy o godzinie dwunastej, a kończyliśmy o piątej. W międzyczasie jedliśmy obiad. W Hiszpanii miałam okazję spróbować ich kuchni. Jednak kuchnia polska bardziej mi smakuje, choć muszę przyznać, że niektóre potrawy też były bardzo dobre. W weekendy mieliśmy wolne od pracy, dlatego byliśmy na wycieczkach w Kordobie, Granadzie oraz Maladze. Na tej ostatniej podobało mi się najbardziej. Malagę zwiedzaliśmy już w dniu powrotu do domu, ale samolot był wieczorem, więc mieliśmy kilka godzin tylko dla siebie. Rozdzieliliśmy się na grupy. Moja poszła na plażę. Uważam, że to było najpiękniejsze miejsce, które w życiu widziałam.

      Było mi bardzo żal, że już wracamy. Te trzy tygodnie szybko minęły. Tęsknię za Hiszpanią i mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będę miała okazję, aby tam wrócić. Ten wyjazd będę wspominać do końca życia z uśmiechem na twarzy.

Natalia Matusik, kl. III Tż